środa, 26 marca 2014

Na ratunek

Ostatnio w pracowni miałyśmy nawarstwienie przeróżnych spraw i projektów do pozapinania na ostatni guzik. Jednak zdaje się, że zajęć tych było zbyt mało, bo na dokładkę musiałyśmy zmierzyć się z istną katastrofą. W wyniku awarii instalacji wodno-kanalizacyjnej w Bibliotece Pedagogicznej, a dokładniej w wyniku pęknięcia wężyka do baterii umywalkowej (!) zalało bibliotekę. Pech chciał, że stało się to najprawdopodobniej w piątek i woda lała się przez trzy piętra cały weekend. Niestety ucierpiały również zbiory zabytkowe BE znajdujące się na drugim piętrze budynku. Szczęście w nieszczęściu, że woda ominęła najstarszy i najcenniejszy księgozbiór. W wyniku awarii bezpośredniemu zalaniu uległo 162 woluminy, a zawilgoceniu 359 wol. czasopism regionalnych (z lat 1801-1945) m.in. Elbinger Anzeigen i Elbinger Kreis-Blatt.


Akcję ratunkową podjęliśmy natychmiast. Książki przenieśliśmy do pracowni konserwatorskiej i po szybkiej ocenie stopnia zalania woluminów i podziale książek na te, które potrzebują natychmiastowej pomocy i na te, które mogą czekać zaczęliśmy je osuszać. W akcję ratowania księgozbioru było zaangażowanych kilkunastu pracowników BE. Pracowaliśmy nieprzerwanie przez osiem dni, także po godzinach pracy. Osuszanie polegało na wkładaniu pomiędzy mokre karty książek cienkich ręczników papierowych, które sukcesywnie wymieniano. Po dwóch dniach, kiedy okazało się, że efekty suszenia postępują zbyt wolno, zdecydowałyśmy o demontażu części okładek druków w celu przyspieszenia ich wysychania. W większości były to oprawy współczesne, wykonane w latach '90 z tektury, papieru i tworzywa sztucznego imitującego skórę, które spisałyśmy na straty. Oprawy oryginalne, zdemontowałyśmy i suszyłyśmy osobno. Zabiegi te były konieczne, aby uniknąć zakażenia mikrobiologicznego, które mimo to i tak wystąpiło na kilku egzemplarzach. 




  


Książki, które uległy zalaniu wydano zarówno na papierze czerpanym, ale także na niskiej jakości papierze maszynowym oraz na bardzo wrażliwym na wodę papierze kredowym. Zabiegi osuszania dostosowałyśmy do charakteru książki. Wszystkie karty książek na papierze kredowym musiały zostać odizolowane od siebie, by nie ulec całkowitemu sklejeniu. Książki z kruchymi kartami z papieru maszynowego wymagały specjalnego, bardzo delikatnego traktowania. W ich przypadku dobrze sprawdziło się suszenie lekko ciepłym powietrzem.

















Obecnie książki zostały osuszone i czekają na dezynfekcję. Następnie egzemplarze ze zdemontowaną oprawą i te, których okładki uległy mocnej deformacji zostaną umieszczone w pudłach ochronnych z tektury bezkwasowej. Tak zabezpieczone książki będą czekać na prace konserwatorskie.

Składamy ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy z dużym zaangażowaniem włączyli się w ratowanie książek, ich przenoszenie, suszenie, rwanie bibułek i sprzątanie powstałego bałaganu. Dziękujemy szczególnie tym świstakom, a właściwie paniom świstaczkom :), które poza godzinami pracy uczestniczyły w akcji  i tym samym przyczyniły się do szybkiego osuszenia książek. 





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz